Wzgórze
,,Stoję wysoko na wzgórzu
I patrzę w oczy mego brata
Tak to ten dobry
A ja ta zła
On daje ja zabieram
On zaczyna ja kończę
Jego kochają mnie nienawidzą
Ale czy słusznie?
Przecież on daje tylko ból i cierpienie
Ja daje odwieczny spokój
Jaki ten świat niesprawiedliwy
Mój brat uśmiecha się drwiąco
Zadając mi niewyobrażalny ból
Choć wie, że i tak ja wygram
Myśli, że robie to, bo lubię
Och jak bardzo się myli
Ile dala bym by przestać, zakończyć to.
Wiem, nie mogę
Moja odpowiedz zawarta jest w łzach
To one są jedynymi towarzyszami mej drogi
Odchodzę wraz z nimi, ale wrócę
Choć wygonisz mnie ze swojego domu,
Zatrzaśniesz mi drzwi przed nosem, wrócę
Bo ja, Śmierć nie potrzebuje drzwi żeby Cię
zabrać
Tak jak mój brat, Życie
Choć dla niego każde drzwi są otwarte''
Komentarze (2)
W wierszu zawarłaś prawdę i podoba mi się ale mam małe
ale...popraw literówki a będzie OK
dziwnym zbiegiem okoliczności ...i Twój bohater
wiersza,,,i mój...stoją na wzgórzu....