wzrastanie
pragnęłam niby słonecznik
co dnia podążać za słońcem
i wichru się nie ulęknąć
z deszczami nabierać mocy
od zimy po schyłek lata
każdego dnia wybiegałam
śmiechom i łzom na spotkanie
walcząc na pięści z myślami
nie ustawałam w staraniach
przezwyciężając słabości
karmiłam ducha i ciało
po drodze gubiąc niepokój
złość smutek rozgoryczenie
sczezły w sierpniowej spiekocie
najboleśniejsze wspomnienia
zmazała źródlana woda
słonecznik gigant poszarzał
zdaje się wbijać wzrok w ziemię
wciąż biegnę
nie przypuszczałam
że mogę pokonać siebie
**********************
W wolnych chwilach chciałam poczytać Wasze
wiersze, głosować, komentować... "Błąd
400"notorycznie pojawiający się na stronie
uniemożliwia mi to. Wczoraj była ta sama
sytuacja.
Zajrzę do Was za jakiś czas. Dziękuję
Wszystkim za to, że czytacie i
komentujecie, czy głosujecie na moje
wiersze.
Życzę Wam wszystkim cudownych dni
kończącego się lata, i równie cudownej
jesieni :)
Pozdrawiam i do zobaczenia w bardziej
sprzyjających okolicznościach :)
Komentarze (20)
Pięknie o życiu i pokonywaniu trudności, z pięknymi,
poetyckimi porównaniami,
pozdrawiam serdecznie, Aniu z dużym wiersza podobaniem
:)
Piękne porównanie swojej osoby do słonecznika i ta
puenta, która jest jakby zaskoczeniem, a jednocześnie
wyraża wiarę w siebie.
Cieplutko pozdrawiam :)
Zachwycasz, Anno, przekazem.
Pozdrawiam z niskimi uklonami. :)
hejka - wiersz jak zawsze dobry, a błędu 400 się
pozbędziesz jak usuniesz wszystkie ciasteczka;
Wiele osób podpowiada jak to się robi, że rzekomo po
prawej stronie u góry klika się na 3 pionowe kropki i
tam się znajdzie miejsce do czyszczenia ciasteczek i
zapisanej historii. Ja mam inaczej. U mnie od tych 3
pionowo ustawionych kropeczek jakieś 2 cm w lewo jest
ikonka niby młoteczek i ja tam znalazłam ścieżkę do
likwidacji tych właśnie przeszkód. Też męczyłam prawie
2 tygodnie z ty. 400 błędem.
Pozdrawiam Aniu
Bardzo interesujący wiersz!
Życie to ciągła walka, pokonywanie trudności, własnych
słabości... mierzymy się ze światem i samym sobą.
Człowiek ma w sobie dużo siły...
Serdeczności przesyłam
Nawet sobie nie zdajemy sprawy, ile jesteśmy wstanie
znieść...Ciekawy i refleksyjny wiersz...
Pozdrawiam ciepło Aniu :)
Od lat czytam Twoje wiersze Aniu i wiem, że są bardzo
osobiste i szczere. Raz się cieszysz, raz smutasisz,
ale nigdy nie zostawiasz mnie obojętnym.
Do dzisiaj pamiętam:
"Pewnie przyniosą, na ławkę albo jak szmatę - na
schody
rzucą. I wciągnę za nogi, patrząc jak łeb odskakuje."
Pozdrawiam serdecznie i wybacz moją pamiętliwość.
:):)
pokochać siebie dogonić siebie... cóż trudne, ale jest
możliwe do osiągnięcia...
... walcząc na pięści z myślami...
wspaniała fraza, bo właśnie myśli ożywiają nasze
emocje, uczucia,
a te potrafią nas zablokować,
wspaniały Wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Dobrze jest uwierzyć w siebie i swoje siły. Tak trzyma
Aniu.
Pozdrawiam serdecznie
Puenta najtrudniejsza, ale jaką daje satysfakcję :)
Pozdrawiam :)
Zachwyciła mnie myśl, że można pokonać siebie.
Inspirujesz.
Piekne porownanie zycia do slonecznika. Wiersz
zachwyca. ❤
Krzemaniu, jesteś niezrównana, dziękuję za wskazówkę
:)
Miłego popołudnia :)
Dobrze mieć w swoim otoczeniu osoby w typie
słonecznika:)
Coś mi nie gra w trzecim wersie. Czytam sobie "wichru
się nie ulęknąć", ale może jest ok tylko jak zwykle
marudzę. Miłego dnia Anno:)