(z życiowego absurdu...)
z życiowego absurdu
powstałaś
z paranoi znoszonej
cierpieniem
jedyna sprawiedliwość
na świecie
to syn Kanara
i On spłoszony
realizmem rzeczywistości
zdezorientowany
biegał
jak kot z pęcherzem
Przyjęliśmy Cię jak swoją
bo ,naszość'
nasza własna
zakwitłaś
w życiowym absurdzie
płaczesz
autor
Margeritta Pamoele
Dodano: 2009-05-18 00:01:08
Ten wiersz przeczytano 465 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.