Za łatwo
Trochę za łatwo ci przychodzi,
Mojego serca żar ochłodzić.
Czynisz tak mało, nic nie czuję,
A jednak coś się we mnie psuje.
Marznący lód zaciska oczy,
Śnieg padający ciało moczy.
Sople zwisają gnąc ramiona,
Czemu ty jesteś tak szalona.
Chłodu nasyłasz wielkie fale,
Gniew potęgujesz mrozu żalem.
A przecież wiosna jest w rozkwicie.
Marnujesz żalem nasze życie.
Pora by słońce roztopiło,
Zło, co pomiędzy nas się wbiło.
Dając już miejsce tej jasności,
Które chce ciepło zawsze gościć.
Komentarze (8)
Zagłosuję za ciekawą treść :) ale muszę zaznaczyć, że
z rymami się mogłeś bardziej postarać :) ale mimo
wszystko odbiór wiersza naprawdę dobry.
Witam. Ciepły ale smutny. Pozdrawiam.
"Pora by słońce roztopiło,
Zło, co pomiędzy nas się wbiło". Oby zaświeciło:)
Kobieta zmienną jest i o tym dobrze wiesz, humorów nie
bierz tak dosłownie a ona o nich też zapomni.
Ładnie i...smutno. Słońce musi wypłynąć z serc, bo to
z zewnątrz co biedne pomóc może?
o miłość trzeba dbać..wymówki i ciągłe żale obniżają z
pewnością temperaturę uczuć...czasami lepiej ugryźć
się w język, niż za dużo powiedzieć...a jeśli to
niemożliwe to chociaż umieć przyznać się do błędu i
przeprosić
Piękny wiersz z niezwykłym przesłaniem!
Widzę, że jakaś "tragiczna" miłość...też to
przechodziłem, niestety, to zawsze kończy sie
samotnością....