Za późno
Kiedy miłość
już skona,
zamknę drzwi
bezszelestnie
i zostawię
za nimi
wszystkie
niechciane słowa ...
Pójdę prosto
przed siebie
i nie spojrzę
do tyłu,
aby chwil,
co minęły
nigdy już nie żałować ...
Nie zatrzyma mnie
słowo,
żadna łza
nie dogoni ...
Znów za późno dostrzeżesz
brak mej ręki w swej dłoni ...
Komentarze (2)
"Znów za późno dostrzeżesz
brak mej ręki w swej dłoni" intrygujące jest czy to
ciągle ten sam bohater? Bo jeśli raz (kilka razy) miał
wybaczone to powiało nadzieją (wiem, wiem typowo
"męska" pewność siebie). Pewnie, że żal mi bohaterki.
W wierszu pięknie opisałaś walkę serca z rozumem
(raczej pozornie wygraną przez tego drugiego).
Jeden z najdoskonalszych wierszy jakie ostatnio
czytałem (słowo) krótki, zwięzły, ale za to tematyka i
wykonanie trafiają do czytelnika. Nie jesteś zdaje się
świeżym/żą poetą/tką, widać wyrobiony zmysł jak i
bardzo dobre pióro. Naprawdę świetny wiersz +++:)