Za późno by kochać
Utajony sens
Czeka na progu wieczności
A tam po drugiej stronie lustra
Inaczej pada światło księżyca
Inaczej rozlega się rozpaczliwy krzyk
Pomoc nie przyjdzie
Nadzieja kona w ramionach ciemności
I niewyczuwalna łza spływa po policzku
Myśl ostatkiem życiowych sił
Może jednak sens był blisko
Bliżej niż wystarczyłoby do życia
Za późno
Zgasł blask oczu
Światło księżyca pada na blade ciało
A powtarzali, że nigdy nie jest za późno
Pomoc nie przyszła
Niezauważony sens
nadal trwa na progu wieczności
Komentarze (2)
spojrzenie na śmierć pełne poezji, pełne głębi i takie
smutkiem przejmujące...robi wrażenie.
Smutkiem pisany...aczkolwiek świetny wiersz moim
daniem