Za samotność dziękuję Ci, Panie...
Za samotność dziękuję Ci, Panie
Za każde samotne śniadanie
Za cierpienie, które uszlachetnia ponoć
Dziękuję ci Panie po stokroć!
Za łzy, z którymi przyszła twórcza wena
I za wiosnę co nic nie zmienia
Za maj bez bzu w wazonie
I za kurs samoobrony
Za parasol, co go sama sobie noszę
Za taniec, do którego sama siebie proszę
Za samotne spacery i kolacje
Za samotne poranki i wakacje
Za mycie tylko jednej szklanki
Jednego talerza i jednej filiżanki
Za jeden ręcznik w łazience
Dziś składam Ci w podzięce
Te oto słowa:
To była nasza ostatnia rozmowa!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.