Zabałwana
Zakochana
za bałwana
wyszła.
Kryśka za Matyska.
Na chłodno patrząc,
to głupota,
gdy dziewczę młode
bałwana pokocha.
Została po nim marchewka, węgle, woda,
garnek.
Marchwiankę
ugotowała, mdliła miłość.
Jesienią urodziło
się dziecko o skórze jasnej
jak alabaster,
oczach czarnych jak węgle.
Przepiękne.
Krysia tuliła w ramionach.
Mateusz, nigdy się nie przekonał
do rodziny.
Każdej zimy
stał za oknem.
I dobrze.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-04-16 07:45:40
Ten wiersz przeczytano 2112 razy
Oddanych głosów: 69
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (79)
Fajowy tytuł, zmyliłaś nim:)
A w lecie na ławeczce nie siedział?
Hej)
świetny i pomysłowy, a bałwan też człowiek i z
przyjemnością przeczytałem bez zmrużenia powiek:))
pozdrawiam Dorota
Fajna życiowa refleksja.
Tak to jest z tymi bałwanami:)
Pozdrawiam:)
Marek
Refleksyjny a jednak wywołuje uśmiech :) pozdrawiam
ciepło
Witaj,
nie do końca wiem czy to jest najgorsza rzecz - wyjść
za bałwana...
Czy innego można zostawić w zimie za oknem?
A ja znam faceta, który zimą zamknął swoją żonę nagą
za balkonie w zimie...
Czyli sumując nic już nie wiem.
Podobnie z autorką.
Wciąż mnie zaskakujesz, a po powrocie od nowa.
Pozdrawiam Ciebie w miarę wiosennie - bo różnie się
ona jak czytam zapisuje tu i tam.
Miłego popołudnia i dziękuję.
Witaj:)
Swietny portret balwana i jego losy... a niech splywa
a wiosna niech juz trwa zawsze ta w sercu:)
Moc serdecznosci:)
Nie jedna zakochana nie wie, że miłuje bałwana, potem
ze zdziwienia oczy swe przeciera, widząc jaki z niego
jest zwykły przechera... ciekawie i z morałem,
pozdrawiam
taki to z bałwana unikat że oczaruje i
znika...pozdrawiam
podoba mi się pozdrawiam
Obiema rękoma podpisuję się pod komentarzem Sławka. +
i Miłego dnia.
Świetne, oryginalny pomysł. :)
Pozdrawiam serdecznie Doroto
...ach życie...bardzo wymowne; pozdrawiam:))
Bardzo prawdziwy wiersz. Gdyby jeszcze było wiadomo
jak rozpoznać , gdy człowiek młody i zauroczony...
Pozdrawiam serdecznie.
coś musiało w nim być, że go pokochała
Pozdrawiam
Chyba wiedziała co czyni,
więc trudno bałwana winić!
Pozdrawiam!