Zabawa w kata
Byłeś dla mnie wszystkim: powietrzem i
wodą
Byłeś mym natchnieniem, rajem i nagrodą
Byłeś mym kochankiem, przyjacielem,
bratem
Byłeś mą udręką, cierpieniem i katem
Ciągle powtarzałeś, kto jest moim królem
Ciągle oswajałeś z płaczem, strachem, bólem
Za najmniejszy sprzeciw - bolesna nagana
Karą za błąd każdy - była krwawa rana
Sine ślady na ciele, wyrwane paznokcie
Poszarpana skóra, poparzone łokcie
Poniżona i zbita, leżałam skonana
Ty mnie jeszcze gwałciłeś z uśmiechem
szatana
Ja prosiłam, błagałam - Ty się tylko
śmiałeś
Chciałam odejść od Ciebie - lecz mnie
zatrzymałeś
Obiecałeś poprawę, "Kocham Cię" -
mówiłeś
I tej samej nocy znowu "to" zrobiłeś
Jak to mówią kochanie: miarka się przebrała
W moim sercu jedynie nienawiść została
Tak więc teraz cierpisz, tak jak ja
cierpiałam
Przywiązany kablem, który kiedyś znałam
Byłeś mi wyrocznią przez ostatnie lata
Dziś ja z przyjemnością pobawię się w
kata
Będę znakomita w mojej nowej roli
Bo wiem doskonale, co najbardziej boli
Stoję z nożem w dłoni, zakrwawiona cała
I przyrzekam, że nigdy nie będę się bała
A pamiątki po Tobie pogrzebę w popiele
Pozostaną mi tylko szpetne blizny na
ciele.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.