Zabijasz mnie...
Dla wszystkich cierpiących z powodu zdradliwej miłości...
Miłości! Dlaczego jeteś zdradliwa?
Dlaczego mnie opuściłaś?
Jesteś obrzydliwa!
Cały świat mi zniszczyłaś...
A ja głupi Ci zaufałem,
Wierzyłem, że będziesz na zawsze,
Ja Ciebie tak mocno kochałem,
Wierzyłem, że życie będzie ciekawsze
Już Ciebie nie chce, wcale.
Opuściłaś mnie z dnia na dzień,
pewnie z radością słuchasz me żale,
wierny jest mi tylko mój cień...
Jestem jak kwiat na polnej łące,
zostawiony na pastwe losu,
którego opuściło słońce,
który nie ma głosu...
Uczę się żyć w samotności,
to jest nie do zniesienia!
Bez uśmiechu, bez radości....
Nie wytrzymam tego cierpienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.