Zabijasz mnie o myśli zła!
Cholerny smutek oplótł me serce.
Cholerny egoizm odzywa się we mnie.
Nadchodzi dzień naszego rozstania,
I miesiące, na kolejne spotkanie,
czekania.
Myślę o dniach radosnych,
W których nie będzie wyznań miłosnych.
W przyszłości otchłań łez widzę,
I ból w sercu, którego już nienawidzę.
Zabijasz mnie o myśli zła.
Zabijasz radość, która była ma.
Kto przytuli mnie
Gdy obok nie będzie Cię?
Kto pocieszy? Łzy otrze?
Gdy mi w tym cholernym życiu, będzie po
prostu niedobrze?
Czy to Ty będziesz przy boku mym marzyć?
Pocałunkami zapragniesz me usta
obdarzyć?
Nie! Ty będziesz daleko, smutny.
A smutek ten nie będzie obłudny?
Zabijasz mnie o myśli zła.
Zabijasz radość, która była ma.
Anioły uniosły nasze ciała wysoko.
Pozwoliły by Tobą cieszyło się me oko.
Lecz te cholerne istoty,
Rozbudziły we mnie marzenia idioty.
Myślałam, że będziemy fruwać w obłokach
razem.
Powiedziały, że to marzenie spełnią innym
razem.
I tak zaczęłam spadać powoli,
Ostatnie dni szczęścia ofiarować chcę
wspólnej doli.
Zabijasz mnie o myśli zła.
Zabijasz radość, która była ma.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.