Zabiła swoje dziecko...
:(
Młoda kobieta...26 lat,
nie dała dziecku szansy by zobaczyło
świat.
Do dzieciństwa, dorosłości drogę mu
zamknęła.
Trzymając za nóżki w oknie z nim
stanęła.
Często się zastanawiam dlaczego zabiła?
Czemu własne dziecko na chodnik rzuciła?
Czy tak planowała? Czy tego żałuje?
Czy była poczytalna?I co teraz czuje?
Nie będę jej oceniać...
Choć to martwe dziecko przed oczami mi
staje.
Bo nie ja jestem sędzią, nie ja wyrok
wydaję.
Kobieta bezpłodna pustkę w sobie czuje.
A ona...choć Bóg dał jej szansę...
maleństwo swoje morduje.
Niemowlę, które przez 9 miesięcy pod sercem
nosiła
...teraz z 9 piętra wyrzuciła.
Myslę, że komentarz jest niepotrzebny...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.