Zabiłeś
Zabiłeś mnie
Tak bardzo mnie to zraniło.
Zabiłeś mnie słowem
Niepotrzebne były gesty
Niepotrzebny stał się sznur.
Zabiłeś we mnie to co najważniejsze
To co trzymało mnie przy życiu
To co kazało budzić mi się rano
To co pozwalało zasnąć wieczorem
Zabiłeś we mnie siebie
Moją wiarę w Twoje dobro
Moją nadzieję że okażesz się inny
Niż myśli cały świat
Zabiłeś mnie
Przeciez tylko o to chodziło...
Prawda...?
Nie bój się odpowiedzi
Oboje doskonale ją znamy.
I mimo tego...
Będę wstawać rano
Kłaść się wieczorem
Zmartwychwstała moja wiara
Moja nadzieja urodziła się także na nowo
Po raz kolejny wstanę
I pokaże całemu światu
Na złość wszystkim niedowiarkom
Że jesteś inny...tylko...
Pomóż mi w tym...
I nie zabijaj mnie więcej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.