Zabrałeś mi...
kiedy się obudziłam ciebie już nie było
została po tobie tylko kartka ze słowami
którymi przepraszasz
zabrałeś ze sobą dzwięk szeptu, którym
koiłeś mnie do snu,
zabrałeś dotyk potrzebny mi do
oddychania
zabrałeś blask moich oczu, którym patrzyłam
na Ciebie
nie bedę cię szukać bo to próżny krok
ukryłeś się daleko za szczytami gór
a ja nie dojde tak daleko
bo zabrałeś mi także siłę
zostanie mi po tobie tylko kilka słów, parę
łeż i blask księżyca zza dalekich gór...
Lepiaj kochać i stracić niż nigdy nie zaznać miłości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.