ZACIEMNIENI
rażeni w otchłań mowy ustąpili
zza knebli czyśćca
krzyczą wiatrem
prawostronni
w dole
usmażeni chłodem hazardziści
ze szczurami inteligentami
w warcaby tną relax
krzepnie jasność
w ruchomym szepcie świec
na pionowej planszy
z przepoconej cegły
pionki samoprzylepne
odpadają aplauzem
oklaskani odwrotni
czerpią językami wolność
uparli się
by żyć
nie pojęte
uparli się
by nie umierać
teraz
z całym światem
ludzkie doprawdy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.