Zaczarowany książę
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, za
siedmioma dolinami żył sobie pewien książę,
a miał na imię Paweł. Był bardzo
przystojny, inteligentny i bardzo, ale to
bardzo odważny, ale mimo swoich zalet nie
umiał znaleźć odpowiedniej dla siebie
kandydatki na żonę.
Po długich i nieudanych poszukiwaniach w
miasteczku, w którym mieszkał, postanowił
wybrać się do sąsiednich miasteczek i wsi.
W tym samym dniu, w którym postanowił, że
tak uczyni wyruszył w drogę, gdy zmierzch
już powoli zapadał i zbliżała się noc,
zorganizował sobie postój, rozłożył namiot,
zjadł kolację i położył się spać. W nocy
ktoś jednak zakłócił jego spokój, osoba,
która to zrobiła była straszna i okropna,
czyli po prostu wiedźma. Książę w chwili,
gdy ja zobaczył przestraszył się i
zaniemówił, bo twarz jej była tak okropna i
zaniedbana, że prawie przypominała śmierć.
Wiedźma miała zwyczaj, że każdego kogo
spotkała zamieniała w coś innego, ale
równie pięknego. Tak, tez stało się z
księciem, wiedźma bez słowa zamieniła go w
piękną i dorodna jabłoń obfitą w owoce i
szybko uciekła z miejsca całego
zdarzenia.
Rankiem przechodziła ta drogą wróżka,
książę w chwili, gdy ja zobaczył szybko
powiedział:
- Przepraszam bardzo, że przeszkadzam, ale
czy mogłabyś mnie odczarować z czaru
rzuconego na mnie przez okropną i
wstrętną wiedźmę?
Wróżka mu odpowiedział:
- Oczywiście, mogę Cię odczarować, ale
najpierw muszę zebrać wszystkie składniki
mi do
tego potrzebne.
Poszła więc na łąkę znajdującą się
nieopodal i mając już wszystkie składniki
wróciła do księcia. Gdy mieszała swoją
miksturę w kociołku zapytała się:
- A powiedz mi proszę co ty tutaj właściwie
robisz?
- Ja? Jakby to powiedzieć? Szukam właściwej
kandydatki na żonę.
- O! – powiedziała wróżka – to
Ci dopiero niespodzianka. Tak się składa,
że mam siostrzenice
mniej więcej w twoim wieku.
- Naprawdę? A jaka ona jest?
- Bardzo ładna, lubi pomagać ludziom, lubi
zwierzęta, a szczególnie wiewiórkę.
- A jak ma na imię? – dopytywał się
książę.
- Agnieszka – odparła wróżka –
Jeśli chcesz możesz ja sam poznać, mieszka
razem ze mną.
Książę zgodził się i po wypiciu mikstury,
która pozwoliła mu wrócić do swojego
wyglądu razem z wróżką poszedł do jej
domu.
Gdy byli już na miejscu wróżka przedstawiła
mu Agnieszkę. Rzeczywiście była ona bardzo
piękna. Oboje zakochali się w sobie i
postanowili wziąć ślub. Wesele odbyło się
niedługo po oświadczynach. Ja też tam byłam
miód i cole piłam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.