Zaczytanie
Jak list, przyszłaś na mój adres.
Nie pytałem o nadawcę.
Otwierając, myśli kradłem.
Nie wiedziałem, czy na zawsze.
I nie byłaś poleconym.
Śmiało przyznam, że niezwykłym.
Gdy zacząłem czytać, nikły
wszelkie smaki, został słony.
Stronę w stronę przeczytałem,
od nagłówków aż po stopy.
Wciąż nie miałem tekstu dosyć.
Wczesny świt smakował rajem.
autor
MariuszG
Dodano: 2017-09-06 22:45:38
Ten wiersz przeczytano 1941 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (69)
Krzemanko,
dokładnie.
Przyznam szczerze, że Twoja długa nieobecność
zaniepokoiła/zdziwiła mnie. Miło, że pojawiłaś się
znowu.
Pozdrawiam :)
Donna,
zauważyłem, nie pierwszy raz, że potrafisz świetnie
analizować teksty.
Milyeno,
te klasyfikacje ;-)
Ewo, Arku, Isano, Leon.nela,
dzięki za nocne poczytanie i komentarze.
Dobranoc :)
Dołączam do czytelników, którym podoba się wiersz w
treści i formie. Choć w pierwszej chwili słony smak
skojarzył mi się ze łzami i kłócił z rajem, to
przyznaję rację Donnie, że tu może chodzić o krople
potu. Dobranoc:)
Toż to erotyk? :)
Pozdrawiam :)
Witaj. Podoba mi sie metafora kobieta- list, ktory sie
czyta, delektuje kazdym slowem... swietnie przemawia
slony smak... jak kropelki potu na skorze ale tez
jakby byla sola ziemi. Wiersz warty przeczytania. Moc
serdecznosci.
sympatyczny fajnie się czyta
Dziś już nikt prawie listów nie pisze,
a tu taki list niezwykły, tylko się rozmarzyć.
Pozdrawiam :)
fajny i ciekawy temat.
bardzo dobry od tytułu po puentę.
z wielką przyjemnością :)
Można by czytać i czytać i....
Pieknie:)
Dobrej nocy :*)