Żagiew
Jestem niespokojna o ognia przyczynę,
płomień sączy drzazgi niczym żuraw wodę.
Duszę spalam w żarze odkupując winę,
wizje wyobraźni puszczam na swobodę.
Drżą iskry niepewnie, nikłe światło
mdleje,
drobne przyjemności to już tylko
przeszłość.
Nie ma już przygody, spłonęły nadzieje,
piękne rozmarzenie z dymem w dal
odeszło.
Błękit mego nieba przysłoniły chmury,
nie gra już muzyka, zgasły srebrne
gwiazdy.
Usta wyszeptują niedorzeczne bzdury,
czyżbyś nie rozumiał jakżeś dla mnie
ważny?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.