Zaginęła
Nie wiedziała co się dzieje
Nagle świat przestał być światem
Przyjaciel najbliższy stał się najsurowszym
katem
Czaił się na nią za rogiem
W ręce trzymał złotą księgę
Zbliżył się do niej i wykręcił rękę
Szła dalej...
Za nią jej dziwny cień
Towarzyszył jej przez cały dzień
Był inny niż zawsze
Jakiś niepodobny, kanciasty
Może nawet i dziwaczny
Rodzony brat wbił jej w plecy nóż
Za co?
Za to że lubiła rozmawiać ze stworzami
mórz
Była taka delikatna
Teraz zamiast serca kamień
Został jeden ślad na mapie
Nie ma jej
Uciekła...
Komentarze (2)
Doskonale nakreślony wręcz plastycznie stan
zagubienia.To jak uderzenie nagłe
rzeczywistości.Bardzo dobry wiersz
Bardzo fajnie się czyta - przyjemne rymy. Podoba mi
się - dobry moim skromnym zdaniem.