Zaginieni
Tu się aż roi od zaginionych...
Nie ma tematu. Nikt nie piśnie.
(nawet poeta – bał się myśleć)
Długo poeta pisnąć nie śnił...
Po prostu: przepadł...
( kamień – w wodę)
- żadnej wieści.
(- i cześć Robacy
waszej pracy...)
(- i – cześć pieśni!)
...
Może go ziemią przykrył szpadel,
może – węgorze – w morzu zjadły
jedno jest pewne:
wieści – żadnych...
Nikt ich nie widział
(i nie zobaczy)
Lecz – jest ciąg dalszy...
(przypuszczenia.)
Straszna historia: śladów nie ma.
Same pytania... – bez dowodów...
...może w kopalni?.. – w jakiejś
armii?..
albo – w medycznych doświadczeniach
- mózgu użyczył ludzkiej małpie?
- wsiadł do karetki i zaniemógł?..
(- od roku go nie było w knajpie...)
Żadnych – wyraźnych śladów nie ma
Może – faktycznie się „rozpłynął”?
W piaskach pustyni, na Syberii
Nie wiem. – Przyznaję...
Tego nie wiem,
czy trzeba tu Hitlera, Berii.
Może w burdelu
daje zupy...
- za miskę ryżu...
[- ta(js)kie buty.]
Może go Azor zjadł w konserwie,
która przywraca młodość, werwę...
Może go Fokstrot wziął w zastrzyku,
by – o włos – wygrać swą gonitwę...
A może – jest (– śród niewolników?..)
- gdzieś na plantacji w Paragwaju
A może – komuś oddał nerkę...
(oczy, wątrobę, zdrowe serce..)
- w Moskwie, Szanghaju, w Europie...
(był chłop – jak mówią – i po chłopie)
A może – w kremie jest do twarzy
albo – w lekarstwie [ – tym dla (j)elit]
na przykład starczych dygnitarzy.
Nie wiem
- „z uczonych nie wie żaden”.
Może – faktycznie - zwykły szpadel...
- albo motyka... – jak w Kampuczy...
- To tyle byłoby (z)myślenia...
(żaden się kamień nie poruszył:
bo nie ma ciała – sprawy nie ma)
Może – zwyczajnie: zwykłe zbiry...
Bo są – i zawsze przecież były.
Albo uświetnił polowanie –
i rogi (he! he!) – już na ścianie...
i te raciczki... - trochę dziwne,
z jakby ludzkimi paznokciami...
Może go zjadły zwykłe świnie?...
Przepadł – jak kamień.
- Wieści żadnej
- ... a może Ty go właśnie zjadłeś?..
- tak! – Ty.( – w Warszawie lub w
Koninie)
- w zwykłych w kurczakach... – w pięciu
smakach...
- w rozgotowanej wieprzowinie!
Albo wykluwa ktoś robaka...
- w wielkich ilościach, co dla leszczy
...
Długo poeta - pisnąć nie śnił...
(pewnie by - przepadł
- też bez wieści)
Nikt ich nie widział
(i nie zobaczy)
[... - tyle by było – opowieści
- ile boleści
(w Ojców płaczu...)]
lipiec-sierpień 2012
w latach 2011 - 2014 - ilośc zaginionych (jak sądzę - trwale zaginionych) wzrosla w Polsce z 11 tys. - do 18-20 tys. rocznie.Rok 2015 byL pierwszm od sześciu lat rokiem niewielkiego spadku tego z
Komentarze (17)
nie znałam skali zaginięć... w paru miejscach
drastycznie ukazany temat, że aż strach... ulegać
sugestiom - słabo mi na wyobrażenie - mam nadzieję, że
autor przesadza, a rzeczywistość nie jest tak
potworna.
I giną nam rodacy zawsze,bo są przyczyny tego
sprawcze.