zagubieni w przestrzeni
tonie miasto zachwytów
by powstały góry marzeń
tonie dloń w oceanie życia
po to by uwietrznić siłę przebicia
zatopione serpentyny żył
pulsująca skóra skroni
taki ot niewielki jednak ból
tęsknotą wypełniony
motyle zasnęły nad przepaścią zieleni ,
witraże oczu przepełnione żalem,
już na innej stronie czasu beze mnie
trwa ten boski taniec
wokół ogniska serca cisza...
taka bolesna i głucha w ciemności
najjaśniejszej
wciąż ci sami ,a jednak
trzepocące dwa ptaki nie na swoich płótnach
.
"każdy dzień wypełnij garściami nadziei.."F/Syn.
Komentarze (1)
Wiersz jest bardzo wymowny samotność rozczarowanie
jakby spojrzenie przez witraże barwne bo nieraz
widzenie polega też na złudzeniu i to wiersz stwierdza
Podoba mi sie ostre spojrzenie i jest bardzo ładny w
formie