Wyschły
Jeden samotności pocałunek
Jestem i przez ręce przeciekam,
widzę, a mgła mój wzrok przeciera,
słyszę, choć to tylko w głowie krzyki.
Zapominam,choć zapomnieć nie jest mi
dane.
Odchodzę w niepamięć,
a z odejściem swe wspomnienia grzebię.
Wracasz i przytulasz,
czarny, mokry płaszcz zdejmujesz.
Liści pełen - sypie,
wyschły...
Komentarze (4)
Bardzo bliski. Dobranoc
Bliski mi wiersz, piękny
te w niepamiec - ten obraz juz wyswiechtany, nie
mowie, ze sama o tym nie pisalam, ale to juz dawno
temu, koncowka ratuje wszystkot, bardzo mnie urzekla,
pozdrawiam
bardzo smutno o samotności pozdrawiam