Zakazany owoc
Zbierałam w ogrodzie Twych myśli
złudzenia..
Leżałam pod złota jabłonia
Myslałam ze dotknę Twego słońca
Zjadłam owoc ...zrozumiałam
To była tylko bajka o pięknych uczuciach..
Liście opadają z plastikowych jabłoni
Nad mistycznym niebem zawisły demoniczne
obłoki
Rozgrzane pioruny trafiały w serca
marzeń
Pochyliłam głowe i ujrzałam czarne pióra na
suchej trawie
Dotknęłam ramienia i poszybowałam między
głodnymi ptakami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.