Zakłopotanie...
Siedzę w ciemności i błąkam się z
myślami.
Gdzie szukać? Gdzie szukać odpowiedzi?
Głowa zajęta nie Nią, a zwykłymi grami.
Co na to rozum? Co na to moi poeci?
Przy zamkniętych powiekach jej obraz
widać.
Tworzę tak jeden za drugim jak opętany.
Tylko czy to samo Ona chce w nagrodę mi
dać?
Czy już dawno ze starości obraz
popękany?
Miłość jak pewna dłoń trzymająca ołówek.
Zatacza koła, rysuje kreski tworząc
rysunek.
Wtedy potęga mocy dwóch zakochanych
połówek,
Razem z rysunkiem daje piękny
"rachunek".
Tylko dla mnie te liczby są niewidoczne.
Idę do przodu i jak w złym śnie,
Biegnąc w miejscu, a miejsce mroczne.
Dlaczego tak jest, skoro kocham Cię?
Komentarze (2)
Dla bejowiczów zakłopotanie jest niezrozumiałe. ..
Dla bejowiczów zakłopotanie jest niezrozumiałe. ..