Zakochałam się...
Można zakochać się w wierszu lepiej w samym poecie ale po co to mówię przecież same to wiecie..
nie wiem rozeszło się po świecie...
ot zakochałam się w poecie
codziennie piję z jego ust
z małmazji przyrządzony mus
zamiast konkretu na śniadanie
dwa wiersze w starej porcelanie
obiadu dzisiaj też nie będzie
odpłynął w niebo w wielkim pędzie
aby nazbierać na gwiezdnej łące
kwiaty paproci te nieschnące..
tylko się troszkę boję czy
odporny jest na nocne mgły
i czy ten kosmos go nie przeraża
inaczej sobie wyobrażał
może on nie wie że kobieta
to jak odległa gdzieś planeta
i trzeba wielu świetlnych lat
aby ją zdobyć... niezbity fakt..
Komentarze (5)
Ja też mówię - więcej wiary! A wszystko będzie ok.
ładnie ale zgadzam się z loyer'm po co te
rozsterki..więcej wiary
Więc miałaś szczęście , dostajesz miłosne wiersze, a
ja ze smutku płaczę..z moimi jest inaczej... Świetny
wiersz...wprawia w zadumę i melancholię...to jest
swoisty klimat Twoich wierszy.
Z tego co widac On wybral droge na skroty- wierszem w
serce. Ladnie napisane
Po co te rozterki w końcówce:) jak kocha znajdzie
sposób, napisze wiersz, słowa poezji zmiękczą Twoje
wrażliwe serce i nie trzeba będzie świetnych lat:)