Zakochany Mefistofeles
Z cyklu „A n t y w i e r s z y k i” Ballada - Zakochany Mefistofeles
Na uboczu drogi stoi
Stara karczma strzechą kryta
W niej od gości, aż się roi
Pośród ciżby, cud kobita
Właśnie weszła. Rzuca okiem,
Tłuszcza milknie, muchę słychać
Każdy karmi się widokiem
Tej postaci.... nie oddycha
Kształ jej... zapach... kibić...
panie...
Trudno jest oderwać oczy
Przez tłum idzie - widzisz łanię
Karczmarz przy niej blisko kroczy
By nie kusić innych gości
(Bo każdemu wzrok się pali)
Krzesło miękkie dał jejmości
Stół nakrywa, w kącie sali
Ona siada. Co za gracja!
I poprawia uczesanie
„Kelner, gdzie jest ma kolacja!”
(Całej karczmy oczy na niej)
Gospodarza zaraz woła
Spinką łącząc lok na głowie
„ Wyznaj mi tu prawdę zgoła
Czy ta karczma Rzym się zowie?”
„O tak pani, jako żywo
Jeszcze mój pra, pra, pra dziadek
Wybudował ją.... lecz krzywo
I zostawił mi ten spadek”.
„Słuchaj zatem mnie dokładnie
Bom powtarzać ja nie skora
Gość odwiedzić mnie tu wpadnie
Bądź więc miły, sumka spora”
Karczmarz przednie wino leje
I dziczyznę ma już w garach
Nagle smród czuć – co się dzieje
Nieprzyjemny swąd – to siara!
Nim się karczmy wszyscy goście
Obrócili na swych piętach
Drzwi otwarły się na oścież
A w drzwiach postać niepojęta
Stoi wszak na niby nogach
I pionowo. Ukłon kładzie....
A na głowie ma... co? roga!
Nawet dwa! I ogon w zadzie!
Zbliża się do pięknej damy
Ogon zmiata wprost podłogę
„Opuściłem piekła bramy
Bo bez ciebie żyć nie mogę
Więc musiałem cię zobaczyć
Czy mój list ci doręczono?
Wiesz jak dużo dla mnie znaczy
Gdy zostaniesz biesa żoną?
Dużo lasek fajnych w piekle
Lecz coś w tobie jest kobito
I choć wiałem od cię wściekle
Że aż zdarło się kopyto
W tej balladzie, w tej poprzedniej
Gdzie wieszcz Adam, mnie osmalił
Zemstę mam dziś klasy przedniej
Co by mogła z nóg go zwalić
Zatrudniłem więc nowego
Wieszcza, co mi skroi życie
Jeszcze trochę nieznanego
Wkrótce będzie on na „szczycie”
Podpisałem z nim cyrograf
Że gdy z tobą mnie połączy
Nikt w poezji go nie „ogra”
Jego bieda wnet się skończy
My w „podziemiach” będziem życie
Wiedli jak... inni za piecem
On na ziemi znakomicie
Życie spędzi. Spisać lecę.
Czekaj tutaj, wrócę cwałem
I nie czmychnij, jak ja wtedy
W dziurkę klucza nogę dałem
Robiąc przy tym tyle „biedy”
Bo miłości ja nie znałem !
A Pan Bodek jako żywo
Prosto rzekł mi o miłości
„Na kobitę spojrzysz krzywo
Cały roczek będziesz pościł”
Niechaj tu się nikt
nie zżyma!
Wieszczem wieszczów On zostanie!
Nikt mu kroku nie dotrzyma!
Jakem przyrzekł! Tak się stanie!"
Styczeń 03/2019
... a od siebie dodam szczerze, nie we wszystkie bajki wierzę...
Komentarze (72)
To się napracowałeś :))
Ale świetnie wyszło!!
Witaj Bodku:)
Po tylu komentarzach i w zasadzie samych pochwałach
niezręcznie mi napisać coś innego.W kilku wersach
płynność niestety troszkę kuleje,tym "se" to nieco mi
podpadłeś ale nie ukrywam,że zasłużyłeś na tak dobre
komentarze:)
Pozdrawiam:)
Zerknij proszę tutaj, ciut mi "haczy"
"Wiesz, jak dużo dla mnie znaczy
Że wyjdziesz za mnie, za biesa!"
"mnie-mnie"
a w drugim wersie
niby średniówka jest, ale…
(broń Boże nie czepiam się:)
"Lecz wkrótce będzie na „szczycie”"
czytam sobie:
"Wkrótce będzie on na „szczycie”)-średniówka
"Wiedli jak... inni za piecem"
-średniówka
Wiem, w ośmiosylabowcach nie musi być zachowana
średniówka, ale tak mi się fajnie czytało to zachciało
mi się prawie ideału:)
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego
zakończenia. Oglądam w TV rewolucje kulinarne pani M.,
zanim doczytałam do końca "prawie" myślałam, że o owej
pani piszesz. Wiersz poprowadzony super. Pozdrawiam
świetnie napisana ballada rytmicznie z humorem i
dobrym zakończeniem - brawo:-)
pozdrawiam
Dziekuje serdecznie Wszystkim Mily Gosciom. Jestem
oszolomiony tyloma wizytami!
Aisz*: Witam i pozdrawiam :)
lanatictodeath: Dzieki za zajrzenie:)
Cyranek: Czerpie gdzie sie dam.
Uklony :)
Iris&: Rowniez serdecznosci :)
Augustyna: Prosze uprzejmie i dzeki:)
Ankhnike: Odwiedzam Cie z przyjemnoscia i dziekuje za
Twoje :)
jastrz: Nie zalamuj mnie Mistrzu swoimi swietnymi
wierszowanymi komentarzami. Wiesz jaki sie czuje wtedy
"maly"?
Dzieki i pozdrowionka :)))
koplida: Przesylam serdecznosci :)
niezgodna: I to jest wlasnie co mi brakuje. Nie umiem
spijac, psia kosc. Pozdrowionka i dzieki :)
waldi1: cala przyjemnosc po mojej stronie :)
Grand: niezmiernie sie ciesze. Dzieki. Uszanowanko
:)
elka: Witam i dziekuje :)
Luiza1: Oooooo...
Tego zem siem nie spodziewal!
Serdecznosci :)
Zosiak: zrobilem inna zmiane, co Ty na taka?
Pozdrowionka :)
świetny jak u Mickiewicza " Pani Twardowska"
Rytmika, humor i pomysłowość:)
Pomysłowo zaczerpnąłeś od Mistrza.Pozdr.
Super bajka!!!
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetna ballada z doskonałym zakończeniem. Czyta się
lepiej niż pierwowzór Mistrza.Dziękuję za odwiedziny i
serdecznie pozdrawiam
Ballada z nowym zakończeniem, świetnie; pozdrawiam
serdecznie i dziękuję za odwiedziny u mnie.
- Widzę Mefi, że znasz bon-ton,
Nie straszne mi twe przywary,
Tylko najpierw daj mi konto,
Na nim euro i dolary
- Rzecze dama do kusego -
Daj mi służbę do pomocy,
A przyrzekam ci, że tego
Nie będziesz żałował w nocy.
Parę sztuczek twych znać też chcę,
Żeby bawić się wesoło
I lecimy do USC
(Bo przecież nie do kościoła).
Ładnie.
...ja zaś z bajki spijam morał,
w nim życiowe są wytyczne
można wyssać z nich odpowiedź
na pytania retoryczne...
pozdrawiam:))
dziękuję ...