(Zakrada się powoli...)
Zakrada się powoli do ciała duszy
Zaraża truje stopniowo zabija
Różne ma postacie różnie się objawia
Zakłada kajdany w niewolę bierze
Nie ma litości dla tych co zbłądzili
Nie ma zmian wyroku
Nie ma odwołania
Koniec jest końcem kara niesie
cierpienie
Nigdy nie nastanie bólu ukojenie
Męka za męką
Wciąż ból wciąż sumienia gryzienie
Za życia i po śmierci
To samo niesiesz brzemię
Choć byś cieniem się stał
I z trupami w kości grał
Choć byś nie umiał śnić
Sumienie będzie cię gryźć
Do końca
"Na wieki wieków Amen"
Nawet Bóg nie pomoże
Choć byś nie wiem jak głośno skomlał :
"Mój Panie ratuj mą duszę
Bo sumienia nie zagłuszę"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.