Zal...
Ach, jakze slodko byloby umierac,
Gdybym miala pewnosc, ze bylam kochana,
A tak zal gorzki zaczyna doskwierac
I poczucie, ze znowu jestem oszukana.
I nie ma chocby okruchu milosci.
Skapisz nawet jednej chwili uniesienia.
Nie dajesz tej wiary, ani tej radosci
Z ust dotyku, czy chocby tkliwego
spojrzenia.
To gra. Ty klamiesz i wiem, ze tak jest.
To wstrzymuje odruch i me serce chlodzi.
Ja wiem - Moje slowo, czy moj czuly
gest
To dla Ciebie tylko maly epizodzik.
Dumny byles trzymajac mnie wtedy w
ramionach,
Przekonany, ze wreszcie zdobyles mnie
cala.
Przykro mi, ale musze Ciebie
rozczarowac.
Tak. Owszem. Zdobyles - lecz tylko me
cialo.
Zas dusza moja zostala nietknieta,
Splynal po niej smutek, znow jest
niewzruszona.
Na powrot sie stala dziewicza i swieta,
Choc jeszcze przed chwila byla
zagrozona.
Komentarze (2)
duszę nie tak łatwo zdobyć :) ładnie i płynnie
napisane... choć warto by było popracować nad
wyrównaniem zgłosek w wersach :) ...a ode mnie plus
hmm...wiersz piękny ,melodyjny ..klęska nie musi być
klęską może być zwycięstwem ...