Żal me serce ogarnia
Żal me serce ogarnia
Dla mnie słońca wschodem
tęczą blasku promienistą
morzem bezkresnym, oceanem nadziei
gwiazdą na niebie błyszczącą wśród nocy
ty
choć złociłeś mi życie po troszku, po
troszku
to żal mi serce ogarnia
Jak pusta łupinka bez orzecha w środek
stoję rozkoszy sercem pożądając
dla innych twarz kamienną
dla ciebie morze miłości
choć to, żal mi serce ogarnia
Na każdą życia przeszkodę łzy ronię
mała dziecina, małe troski, zmartwienia
Słońce- marzeniem, daleko, nie dla mnie
ostatni nieba kawałek
choć jutro znów zabłyśnie na niebie
to żal me serce ogarnia
Zgubiona wśród życia, śród ludzi
zbłąkana
daleko do spokoju, daleko też do końca
pragnienie być ptakiem, co świat przemierza
lotem...
znać ziemię, a nie znać nieba - to ja
choć ja, to żal me serce ogarnia
Częstokroć powracać do czasu upływu
do rodziny serce swe gorące skłaniać
trudzić się co dzień nauki płomieniem
nie znając celu podróży, ni życia kresu
żal me serce ogarnia
Nie będą pamiętać o mnie inni
nie będą płakać nad mą smutną dolą
sama przez życie pójdę, do brzegu
choć łodzią targają niespokojne wiatry,
smutno mi, żal serce chwyta
Niewinnym... poległym, dzieciom,
skazańcom?
oddać swój los - czy to przeznaczeniem?
nie na ziemi ląduję, dalej droga
wiedzie.
Czy mnie ochronią? Przed złym ostrzegą?
żal? smutek? ogarnia...
Tyś tęczą blasków?
Aniołem? Miłością?
Pamięć zaciera, czas nie pomaga
Zanim skończysz, zanim powiesz "to
koniec",
nim żal me serce doszczętnie
zdruzgocze...
...zanim skończysz...zanim coś powiesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.