Zamach i przebaczenie
Nie będzie na świecie piekła i sodomy, podaj rękę braty, choć żeś pokrzywdzony...
Głosił słowa Boże i odwiedzał kraje
siał miłości ziarna i co miłość daje.
Naród Go ukochał On kochał każdego.
Nikt się nie spodziewał zamachu na
Niego.
Kiedy groźna kula przeszyła Mu ciało,
naród wystraszony pytał co się stało?
Słodkie Jego usta zamilkły w pół słowa,
na bok się przechyla opada Mu głowa.
Rozmodlony naród przeszywają dreszcze
- drogi Panie Boże zostaw nam go
jeszcze.
Gdy stanął na nogi chciał kata zobaczyć,
żeby zbawić duszę poszedł mu przebaczyć.
Wszedł papież do celi, wokół głucha
cisza,
A cela nie wielka jak klatka tygrysa,
morderca się spłoszył na widok ofiary
i zamarł w bezruchu tylko nogi drgały.
- Gorszym od Judasza tak siebie nazwałem
on Jezusa wydał ja Cię zabić chciałem.
Przebaczyłeś Panie z serca Ci dziękuję
twe papieskie ręce z miłością całuję.
Wiersz ten napisałam ku wielkiej miłości
naszemu Kochanemu Papieżowi Janowi Pawłowi
II.
Niech spoczywa w pokoju i ramionach swojego
Ojca,
o którym nam tak wiele opowiadał.
13 maj 1981r. zamach na na Papieża.Przeżył, bo chciał przebaczyć.
Komentarze (53)
...
Bardzo
+ Pozdrawiam serdecznie
pamiętamy
Z uwagę na rok mych urodzin nie mogłem przejść
obojętnie
piękny!! pozdrawiam
Wiersz godny opisywanej postaci.
Pozdrawiam
Pięknie ....
Pięknie Broniu napisałaś i że dzisiaj
pamiętałaś.Dziękuje Tobie
pięknie to napisałaś.
Pozdrawiam serdecznie