Zamknąłeś na kluczyk…
me serduszko.
Dziwna moc stłumiana w głębi,
działa zawsze-gdy coś gnębi.
Tajemnicą,
łzą skrywaną i tęsknotą jest
owianą…
Gdzieś schowana w szkatułeczce.
Gdzieś głęboko, na półeczce.
Dawno już Ci zapomniana…
Karta losu to-przegrana?
Każdy kącik jej, ja znam,
bo codziennie w dłoniach mam…
Ty szczęśliwą kartę wziąłeś,
wyciągając ją westchnąłeś…
I spojrzałeś na mnie się:
„Czarodziejko, kocham Cię!”.
Silnym ramieniem mnie otuliłeś.
Zamknąłeś na kluczyk, usta
zwilżyłeś…
…nie martw się. Kiedyś ja Ciebie
zabiorę…
W odpowiednią dla Nas porę-do świata magii,
jej rzeczywistości.
Tam gdzie nie zna się bólu, miłości.
Tylko życie swe na nowo ułożę.
Tak, by nic nie było w ponurym
kolorze…
A kiedy jutro będziesz przejeżdżał obok
mego domu…
Ja, z ukrycia nie mówiąc nic nikomu,
będę pośród cieni drzew stała i łkając
cichutko,
Ciebie podglądała…
596 dni.
K O C H A M C I Ę! Aniele… ***************************** http://d-o-t-e-n-k-a.eblog.pl/glowna.php
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.