*Zamykam nawias - kończę podpis*
Moje imię pisane z małej litery nie stanowi błędu ortograficznego Ala ma kota, marta ma Pecha Wyobraźnia moja sięga do najdalszych gwiazd...
Tak bez daty, bez godziny,
Wchodząc w tunel nie oglądam się za
siebie,
W piekle napewno nie będę sama,
W niebie nie będę czynnikiem pierwszym
Za cel życia wybrałam śmierć...
A nie! Przepraszam, nie miałam raczej
wyboru,
W tej masarni odchodzących,
Przerobią mnie i tak na jedną z nich...
Tak bez szczęścia. bez uśmiechu,
Oglądam swoje podrapane ręce,
Nie będę napewno imiesłowem czynnym,
Bo to nie ma sensu...
Dorosłość porywa ze świata radości,
Zabiera z przed oczu obraz niesforności,
Aż żal patrzeć na głupiutkie dzieci,
Które za parę lat będą miały wąsy...
Zamykam nawias i stawiam kropkę,
Ale nie poraz pierwszy i ostatni w
życiu,
Jestem z tyłu, poczekajcie!
Muszę skreślić kolejne słowo za was...
Mogę być całym zbiorem czasowników,
W czasie przeszłym niedokonanym,
Dla was, dla siebie, dla nich...
Dla wszystkich, tylko zawsze w nawiasie.
Nie poczuwam się do roli poety,
Bardziej chyba do roli długopisu,
Ale już nie dam sobą sterować!
Dorosłość przybliża mi okrutny sens
życia...
Żeby dorośli nie tracili w sobie dziecka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.