Zamyślenie
Słoneczko świeciło promieniście
Wokół wszystko odbijało złociście
I dąc powoli poczułem
łaskotanie
Delikatne i lekkie jak
ukołysanie
Przypomiałem sobie nasze
uściski
Twych miękkich warg ciche
piski
Gdy drżeniem ciał iskry
spłynęły
Radością nasze twarze się
ugieły
I te poważne tajemne
spojrzenia
Twa mina pełna żaru i
ukojenia
Ma wyobrażnia stała się
dzika
Tchniona słysząc śpiew
słowika
Hmmm, too była tylko chwila
Gdyż przyroda mnie pobudziła
***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.