Zamyslenie
Siedze w pokoju samotny
naprzeciwko stolik i ty
blekitne niebo,usmiech
oprawione w brazowa ramke
jak ciezko samemu,zal
wspominam ten cieply dzien
uchwycony migawka aparatu
tacy szczesliwi bylismy
dni przelatywaly obok nas
jak express po szynach
teraz smutek,tesknota
ilez to dni minelo
a ile nocy nie przespanych
za oknem chmury,deszcz
to jakby wszystko bylo przeciwne
naszemu spotkaniu,dlaczego
nie mam ochoty na piwo,papierosa
chociaz mam to w zasiegu reki
siedze i patrzac na ciebie,czekam
moze jednak dzwonek u drzwi zadzwoni
wiem,ze tak samo ty tam czekasz
to jedynie pomaga przetrwac te dni
chce juz stanac przed drzwiami,otworzyc
i widziec ten blysk radosci
te usmiechniete oczy,juz jestem
ale na razie pozostalo zdjecie,lzy
i nadzieja na szybkie spotkanie
Komentarze (4)
Dobry z ciebie prozaik, powinieneś pisać opowiadania
:)
bardzo szczerze o miłości i tęsknocie za nią...
Smutno ale jednak z iskierką nadziei
Nadzieja na szybkie spotkanie kochajacych sie
wiernie.Piekny wiersz.