Bezsenna noc.
Ciemne niebo,chmury
przyslonily wszystko,gwiazdy
ukryte pod puchowa pierzyna
twoje mysli sa daleko,stad
jestes tam gdzie slonce,plaza
wspominasz lato,gdy we dwoje
objeci szliscie rozgrzanym piaskiem
lekki wietrzyk muskal policzki
oboje rozesmiani,radosni
czesto wracasz do tych dni
szczescie ktore was znalazlo
tak krotko trwalo,wakacyjne dni
ale tak bardzo zapisalo sie w pamieci
teraz gdy deszcz omywa lzami okno
majac te dni przed oczami
robi ci sie cieplo na sercu
tesknisz,czekasz chocby ksiezyca
malenkiego srebrnego promyka
wierzysz w to,ze razem z poswiata
wasze marzenia spotkaja sie
tak jak to bylo latem,czekasz
kiedy chmury odlonia gwiazdy
marzac o tym,ze to jego rozpalone oczy
szeroki,goracy usmiech, zakwitl
na twej twarzy,oczy rozblysly promiennie
wiesz o tym,ze on tez czeka nie spi
masz nadzieje,lato wroci
odnajdziecie sie.
Komentarze (3)
Podoba mi się proza...
'szeroki uśmiech' bez słowa gorący...
pozdrawiam :)
zawsze warto wierzyć ...bez względu na okoliczności
...i jeszcze by się coś znalazło ...pozdrawiam ciepło
Miłość ma różne oblicza. Dzięki niej między innymi
płyną takie słowa jak u Ciebie, które przeczytałem z
ciekawością. Pozdrawiam:).