W zamyśleniu..
Pośród pól własnych uczuć..
Na piedestale trosk i spraw..
Stoję skąpany falą smutku..
Pragnąc odnaleźć życia smak..
Deszczowe chmury ponad głową..
Nie wróżą światła słońca..
Łąka co była zawsze zieloną..
Szarym obliczem oczy kąsa..
Las kiedyś tętniący życiem..
Pochylił drzew korony..
Osnuty głuszy krzykiem..
Zamarł jak człek skarcony..
Nagą łodygą kołysze wiatr..
Kiedyś zdobioną kwiatem..
Bezwiednie na ziemię upadł..
Ostatniej nadziei płatek..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.