Zapach jabłek na piątym piętrze.
Dla A.J i P.K z okazji zaręczyn:D
Zapukała cicho do
drzwi naprzeciwko windy
jakby wstydziła się tego
że w niedzielne popołudnie
zabrakło jej cukru na jabłecznik
Otworzył
Coś jakby tysiąc mrówek
przebiegło przez jej ciało,
przyjemne ciepło rozgrzało
krew w żyłach.
Dopadła ją taka błogość jakby zjadła
całą milkę toffi rozkoszując
się jej nadzieniem i czując jak
wypełnia po kolei kubki smakowe.
Wyszeptał z rozszerzonymi
źrenicami:
-co tydzień gdy czuję
zapach jabłek na klatce
czekam pod drzwiami
ze szklanką cukru.
Komentarze (2)
Smaczny ten jabłecznik nawet bez cukru
słodko się zrobiło ;) pozdrawiam