Zapach siana
Gdzie te dawne czasy, gdy rankiem na
łąkach,
swą melodię grały wyostrzone kosy,
rytmem jednostajnym ścieląc trawy kłosy,
przy wtórze przecudnych melodii
skowronka.
Potem te pokosy, równo rozścielone,
kobiety grabiami wokół rozrzucały,
by w czasie, gdy będą wolno przesychały,
pachniały jak łąki kwiatem umajone.
Gdy siano już wyschło w czas ludzkiej
opieki,
żeby deszcz nie zmoczył w kopy
formowano,
które w drabiniaste wozy ładowano,
by zrzucić w stodoły przepastne sąsieki.
Dziś trawy suszone w bele się prasuje,
stosując powszechną wsi mechanizację,
może ekonomia ma tu swoją rację,
tylko temu sianu zapachu brakuje...
Komentarze (48)
To prawda zapachu w takiej beli nie poczujesz -
bardzo ładny z nutką melancholii:-)
pozdrawiam
zgrabniej praca idzie i szybciej ale... tak jakoś -
czyta się pięknie
Piękna melancholia zapachu siana, pozdrawiam
serdecznie, miłego w zdrowiu i uśmiechu weekendu.