...zapach truskawek...
tulisz się do mnie niczym króliczek,
co spłoszony uciekł przed
całodzienną pogonią.
tulisz się do mnie niczym kłębek,
który stoczył się
pod bezpieczne łóżko.
tulisz się do mnie a ja wciągam w płuca
swoje zapach twoich włosów...
miękkich i pachnących szamponem ,
co rozsypał truskawki na ukochanych
pasmach koloru blond...
tak pachnie szczęście...
i nic już nie jest proste
nic już nie będzie dla mnie tyle
znaczyć,
co aromat truskawek rozsypany na
poduszce,
widok stópki,która ciepła jeszcze
nocą...
mięciutki kłębuszek
w moich ramionach...
...pierwszy dzień i ostatni-te
zapamiętam...
...dla mojej Małej Wróżki-z miłością.
Komentarze (1)
Zdrobnienia "włosków", "stópki" i inne są nie
potrzebne. Wiersz jest biały, więc nie wymagały tego
rymy czy melodia wiersza, a przez to wiersz stał się
pretensjonalny. No chyba że chodzi i nowo narodzone
niemowlę, to by jeszcze uszło. Wiersz w temacie dobry.
Poprawić tylko słownictwo na prostsze, bardziej
dojrzałe, bo czyta się to jak gaworzenie niemowlęcia.