Zapachniało majem
Wszystkie wczesne kwiatki w radosnym
uśmiechu.
W lasach strojne sosny machają głowami.
Wszystko godnie rośnie, tu nie ma
pośpiechu.
Zwierzęta wołają radości głosami.
Odgłosy miłości są tęskne, żałosne,
takie prosto z serca, przez puszczę
płynące.
Ten zamęt rozkoszy zobaczysz na wiosnę.
Z daleka usłyszysz jelenie ryczące.
Dziś znad Biebrzy śpiewy żurawie
przypłyną,
znów razem z zapachem zawilca, olszyny.
Rzeka odpoczywa, fale lśnią i giną.
To piękno Podlasia, uroczej krainy.
W Lipsku wielka cisza, bo po małym deszczu,
każdy doznał szczęścia, jakoby
olśnienia.
Długo trwała susza, trzeba wody jeszcze.
W majowych modlitwach płyną
dziękczynienia.
Komentarze (53)
nie tylko Podlasie.
rozmaiłaś cały bej.
Moja babcia pochodziła z Podlasia (z powiatu
bielskiego), więc trudno się nie wzruszyć.
Witaj Bronisławo, tak rozsiałaś ten cudowny majowy
zapach unoszący się nad Biebrzą i ziemią Podlasia, że
czuć go nawet w Centralnej Polsce... pozdrawiam :)
Z przyjemnoscia czytalam.
Pozdrawiam:)
Oj ten Maj...potrafi zawrócić wszystkim w głowach :)
Miłość kwitnie :) Z wielkim podobaniem i pozdrowieniem
:)
Zachwyt przyrodą. Rozumiem
Pozdrawiam serdecznie:))
piękny wiersz pozdrawiam