zapałka
a kiedy zapalę się od twoich ust
jak świeca kradnąca zapałce płomień
zapragniesz by ramion gorejący łuk
w wosk ciała ciebie wtopił
do utraty tchu do ostatniej skry
co drga rozkoszą na powiece
aż blady świt
spopielone sny
na cztery strony dnia
rozniesie
i czekać będę wciąż i znów
na zapałkę ust z pudełka snu
co wznieca pożar
nieba
autor
Biala dama
Dodano: 2008-11-28 00:00:26
Ten wiersz przeczytano 3202 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Piękny erotyk, pozdrawiam:)
ładnie i obrazowo napisane. na tak.
Chciałbym być i zapałką i draską by ża Twoją łaską
móć płomień wzniecić i choć raz Ciebie podniecić.
Przekazanie płomienia prowadzi do uniesienia, a czasem
i spełnienia.
Wiersz rozkosznie piękny, rozpalający i kochający.
pioekny erotyk pozdrawiam milo sie czyta go o tej
godzinie:)
Piękny natchniony miłością erotyk. Pozdrawiam