zapłonęła od jednej zapałki
chwyciła zapałkę tuląc ją do ust
zadrżało jej ciało zafalował biust
i płomień rozkoszy ogarnął ją całą
biły pulsu dzwony serce zamierało
suknię z ramion zsunął aby ochłonęła
ona instynktownie pasek mu odpięła
lecz pożar wciąż szalał dla jego
zgaszenia
na tapczan upadli w ekstazie spełnienia
autor
zdzisław
Dodano: 2009-01-10 01:35:55
Ten wiersz przeczytano 941 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
zapalona zapałka w ustach hm...mogła się bardzo
poparzyć,trochę cały wiersz mnie intryguje że na
tapczan upadli po spełnienieniu a nie przed...