Zapomniałem
Zapomniałem że boję się Ciebie stracić,
Pośród zamglonej porannej rosy.
Ile przyjdzie mi dziś zapłacić,
Za złociste zboża kłosy.
Za każdą chwilę przy Tobie,
Za każdy Twój pocałunek.
Spłacać dług chciałbym w każdej życia
dobie,
Pijąc z twych warg szczęścia trunek.
Lecz Ty wciąż jesteś dla mnie duchem,
Wiatrem co odleciał w dal.
Stoję przy drzwiach podsłuchując uchem,
Czy się już złamał samotności pal.
Lecz nic w czasie się nie zmienia,
Trwają nadal trzy wymiary.
Choć czasem nachodzą mnie chwile
zwątpienia,
To wciąż jednak czekam na miłości czary.
Marzę że kiedyś zjawisz się w drzwiach,
Że znów zobaczę Twoje oczy.
Jeśli nie mogę spotkać Cię w snach,
To bądź marzeniem minionej nocy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.