Żar
Dłonie w dłoniach zatrzymane,
dają moc rozgrzanych serc,
emanują szczęśliwością,
już nie mają pustych miejsc.
Świat wiruje i umyka,
powichrował włosy wiatr,
nie istnieje nic wokoło,
niewidzialny nawet świat.
Krew gotuje się i burzy,
musi być gdzieś jakiś kres,
są pośrodku tej podróży,
nawet gdy osiągną cel.
Zaskoczeni codziennością,
snują plany pośród dni,
powiązani swą miłością,
otwierają życia drzwi.
Ciągle razem, jak zlepieni,
los radości wiele dał,
Złote gody , srebrne włosy,
każdy swe pięć minut miał.
Zakochani staruszkowie,
przekazali cenny dar,
zostawili pokolenie,
aż do końca mieli żar.
Komentarze (23)
Cudownie gdy miłość przetrwa przez lata, lubię patrzeć
na takie wieloletnie pary,
bardzo fajny wiersz,
w ostatnim wersie czyta mi się -
zostawili pokolenie
gen miłości i jej żar.
Serdeczności Marysiu przesyłam, jak zwykle z
uśmiechem:)
To się nazywa szczęście:) Przydałoby się "do" w
ostatnim wersie. Miłej soboty.
piękny wiersz bliski mi bardzo...choć nie czuję się
staruszką obchodziłam Złote Gody:-)
pozdrawiam:-)
Bardzo mi się podoba Twój wiersz!
Taka miłość jest naj...!
piękny wiersz o wiernej miłości do końca. Wiersz
bardzo bliski mojemu sercu.
Miłość do grobowej deski hm.....no i nasuwa się myśl,
pozdrawiam dobrego dnia życzę
zakochani aż do końca swoich dni Pozdrawiam
serdecznie:))
Zakochani staruszkowie pięknie ujęta miłość w dwu
słowach..dobrej nocy