Żar miłości
Piękny Płomień, żarem tryska,
Ja podziwiam go z tak biska,
Lecz wnet ciemność wszędzie staje,
Płomień tli się ciągle, dalej,
Biegnę, lecz się nie przybliżam,
Ktoś chce zgasić, to co piękne,
Zamykając w katce serce,
Lecz znów płomień błyska szczerze,
Biegnę szybciej,
Wciąż po ciałach tych poległych,
Przytłoczonych czarną płachtą,
Którą płomień tylko rozświetli,
Płomień błyska Znów i mocniej,
Nie poddam się już wcale,
Płachta płonie,
Lecz ta ciemność, wróci znowu,
By znów stanąć po złej życia stronie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.