Zaraza
Jest to wiersz o strasznej chorobie,jaką jest trąd. Nie sposób opisać cierpienia,jakie przeżywają ludzie nim dotknięci...Można próbować,ale żadne słowa nie odzwierciadlą bólu,który przeżywają.
W mrocznych sidłach się spętałam.
Z niewinnych uczuć owdowiałam.
Zaraza spowita w łańcuchów zwoje.
Trądem obsypała członki moje.
Jak w szklanej pułapce zamknięta.
Jak nocny koszmar , mara wyklęta.
Czarną krwią zdradliwą zbroczona.
Zamknięta w sobie, na wieki stracona.
Moja dusza w skowycie uwięziona.
Zbrukana, zabójczym jadem upodlona.
Diabelską oliwą namaszczona.
Z demonów rąk ochrzczona.
Ich ciało ,,gnije'',a dusza woła o pomoc.Niestety jest ona bezsilna wobec tej potęgi, jaką jest zaraza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.