Żart
Kochani Pozwoliłam sobie na żart, bo co innego nam pozostaje. Będzie co ma być. Podobno każdy ma tylko jedno przeznaczenie. Naszym największym wrogiem jest paniczny strach.
Rolnik wyszedł w pole
drapie się po czole
- straszą mnie wirusem,
lecz ja robić muszę.
Żona wciąż mnie mami
nie szura garami
obiad jej nie rusza
wszystko przez wirusa.
Nie chodzi na plotki
do szczerbatej ciotki
świniom jeść nie dała
zarazy się bała.
Chodzę wyposzczony
nie mam nic od żony
drze się nieprzytomnie
- nie zbliżaj się do mnie!
Taką mamy bidę
do knajpy nie idę
siedzę z babą w domu...
nie szkodzę nikomu.
Komentarze (31)
Najgorsze, to oddać się strachowi. Moja żona jest
najlepiej poinformowana i m.in. przez to faktycznie w
panice. Z przyjemnością i z uśmiechem przeczytałem
Elu. :)
Pozostań w zdrowiu.