(zasłaniam usta dłonią)
zasłaniam usta dłonią-zachwyt opadł na
giętkie opuszki.
jesteś blisko. ciepłe piaski zdążyły przed
zmrokiem-przeplot
gwiazd opanował pobudliwszy profil próżni.
szeleścimy
miłością.
napięte płótna ciał kreślą orbity wyznań.
ciągniesz włosy
na właściwą stronę łóżka-w mieście gasną
neony, zenit
odbija się z hałasem o goły parapet.
sypiając z tobą, sięgam
po drugą kawę.
wszelkimi zakamarkami świata przyglądasz
się jaśniejącym
biodrom. płciowość napiera na wytęskniony
rozporek.
kobieca powierzchnia całuję cię w
przyciszony bulwar ud.
dochodzimy do siebie w nierozerwalną
jedność
Komentarze (6)
bardzo zmysłowo... ja tak nie potrafię pisać
Jeśli poprawisz odbiór będzie jeszcze lepszy... ale Ty
decydujesz jak ma wyglądać wiersz plusik pozdrawiam
hm... nie wiem co napisać. nowatorsko napisałaś.
szczerze. pozdrawiam
Izabelo, nawet w chwilach największych uniesień nie
wolno ci zapominać o paskudności metafor
dopełniaczowych:) przeplot gwiazd w płótnach ciał na
orbitach wyznań ukazuje profil próżni poprzez bulwar
ud:) nie pasuje mi też "miłość" przy tym
szeleszczeniu, może zastąpić ją grawitacją? heh, a do
serca moich uwag sobie nie bierz, bo masz już zajęte:)
pozdrawiam:)
oj.... załączyłam golarkę, a Ty przygotuj patelnię,
coby mnie zdzielić po łbie, ale zobacz : nie
"pobudliwszy" - bardziej pobudliwy. "napięte płótna
kreślą wyznania"..."wytęskniony rozporek" brzmi
dziwacznie i nie pasuje. "... napiera na wytęsknione
miejsca", albo coś w tym stylu... "całuję cię kobieco
w przyciszony..." bez "powierzchni". dochodzimy do
siebie w nierozerwalną jedność" - nie. proponuję:
"przechodzimy w nierozerwalną jedność". jak poprawisz
wrócę i jeszcez raz przeczytam. Tobie też polecam.
pozdrawiam ciepło :)
Twoje wiersze są afrodyzjakiem dla
zmysłów....pieknie...pozdrawiam