zaśmiałeś mi się w twarz...
zaśmiałeś mi się w twarz.
moje oczy przepełniły się złością.
chciałeś uciec.
lecz wszystkie drzwi były zamknięte.
"coś się stało?"
zapytałeś jak zawsze.
jak gdybyś nie pamiętał nic
po czynie, który leżał Ci na sercu.
więc poszedłeś sobie.
nie dałam Ci tego co chciałeś.
a ja krętymi ścieżkami próbowałam się
wydostać
z uczucia do Ciebie.
Z bólem serca musiałam patrzeć jak
ochodzisz.
z każdym krokiem mnie raniłeś.
poczułeś ulgę?
a ja nadzieją żyję.
łudzić się nie będe...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.