Zatrzymam jeszcze tak w pół drogi
Na razie zatrzymam się w pół drogi,
przystanę chwilę ciesząc widokiem.
Niechaj odpoczną zmęczone nogi,
i chłoną obraz stęsknionym wzrokiem.
Te łany zboża złotem posiane,
dojrzewające słońca barw snami.
Kwiatem czerwonym poprzetykane,
rozkołysane wiatru smugami.
Drzewa owocem brzemienne stoją,
pszczoły zlatują się do nektaru.
Pajączki nicią srebrzystą stroją,
przydając drzewom tajemnic czaru.
Ptaki zmęczone codziennym lotem,
siadają cicho tuląc parami.
Dzień spracowany wraca z powrotem,
tam gdzie zaczynał żyć marzeniami.
Zatrzymam chwilę tylko w pół drogi,
radując serce piękna widokiem.
Niechaj odpoczną zmęczone nogi,
chłonąc ten obraz stęsknionym wzrokiem.
Komentarze (6)
Chętnie się tu zatrzymałam i razem z Tobą wspomnień
krajobraz podziwiałam!
Ostatnia zwrotka jest zbyt podobna w treści do
pierwszej co trochę razi. Ale chyba tak musi być
pozdrawiam.
Pięknie piórem malujesz- opisy godne podziwu, lekkie
pióro jak zawsze zachęca do czytania.
bardzo kolorowe obrazy nam tu malujesz i piekne/
literowka w tytule/powodzenia
Ładny wiersz, podoba mi się.
Pięknie słowem namalowałeś.Czytając mam ten krajobraz
przed oczami.Rytm i rymy na plus.